Czy nachodzą Ci czasami refleksje dotyczące naszej Ziemi, wszechświata i ludzkiego istnienia? Albo zadam to pytanie inaczej. Czy patrzyłeś kiedyś w niebo na gwiazdy i wyobrażałeś sobie kosmos? Pewnie tak. A teraz wyobraź sobie, że jesteś w kosmosie i patrzysz na Ziemie. Widzisz ogromną planetę wypełniona życiem. Oprócz cudownie zróżnicowanej flory i fauny, 400 tysięcy gatunków roślin i milion gatunków zwierząt, na Ziemi zamieszkuje osiem miliardów ludzi. Wyobrażasz to sobie ? Ponad 8 miliardów ludzkich istnień, a jednym z nich jesteś Ty. To nie samowite co? Ty jesteś całym swoim światem, a jednoczenie jesteś tylko jego miliardową jednostką. Jeśli kiedyś staniesz na pustyni Atacama i rozejrzysz się po tym jakże nieziemskim i wyobcowanym miejscu, zrozumiesz, dlaczego naszły mnie takie refleksje. Ale teraz wróćmy na Ziemie.

Zawsze kiedy jestem w podróży i odkrywam nowe miejsce, zastanawiam się, jak to jest możliwe, że ciągle zachwyca mnie coś nowego. Kiedy wydawałoby się, ze już nic mnie nie zaskoczy, to kolejnego dnia dzieje się coś wprost przeciwnie. Odkrywam miejsca, gdzie jeszcze nie byłam i znowu to samo, zachwyt nad czymś, czego jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam.

Chyba nie ma na świecie śmiałka, który  mógłby powiedzieć “widziałem już wszystko”. Bo gdybyś chciał zobaczyć wszystko na własne oczy, musiałbyś przepłynąć każdy ocean, wspiąć się  na każdy szczyt, zanurkować w każdą głębię i przemierzyć każda pustynie. Myślę, ze życia  by ci na to zabrakło.

Dlatego dzisiaj chce cię zaprosić w podróż do jednego z najbardziej oddalonych zakątków świata. Do miejsca, oddalonego tysiącem kilometrów, od cywilizacji gdzie docierają tylko naprawdę uparci odkrywcy. Do miejsca, którego gleba podobna jest jak na Marsie. Do miejsca, gdzie jak spojrzysz w górę, to zobaczysz najczystsze niebo na Ziemi i miliardy błyszczących gwiazd.

 

Zabieram cię do Ameryki Południowej, do Chile tam, gdzie nigdy nie pada deszcz- na  Pustynie Atacama.

 

Co sprawia,ze ta część świata jest tak interesująca

Lubię doszukiwać się miejsc ciekawych, charakterystycznych i jedynych w swoim rodzaju. Do Chile polecieliśmy spełnić marzenie swojego życia, zaliczyć Andy i przejść 12-dniowy trek w Patagonii. Ale o tym opowiem ci w innym poście. Numerem dwa na liście była Pustynia Atakama. Dlaczego? Otóż dlatego, iż jest to miejsce uznane za  najbardziej suchy obszar na Ziemi. Tu nigdy, albo prawie nigdy nie pada deszcz. Czy możesz sobie to wyobrazić? W ciągu roku średnio opady deszczu wynoszą 1 mm, a są i takie miejsca, gdzie odkąd prowadzone są pomiary nie zanotowano opadów w ogóle. Czy to możliwe ? Tak, ponieważ Atacama znajduje się między Andami a górami chilijskimi. Te dwa bardzo wysokie łańcuchy górskie przechwytują wszystkie chmury deszczowe.

 

Atacama jest nieziemska i wcale nie żartuje

Według ostatnich badan przeprowadzonych przez naukowców i inżynierów NASA gleba na  Atacama jest bardzo podobna do tej na Marsie. Mikroelementy, które znajdują się w soli, częściowo pokrywające powierzchnie pustyni odtwarzają środowisko przypominające środowisko czerwonej planety. Wystarczy tylko popatrzyć. Co wam to przypomina?

 

Najciekawsze miejsca na Atacamie 

Valle de la Luna ( dolina Księżyca)

 Aby zwiedzić dolinę księżycową, możesz wykupić wycieczkę w agencji turystycznej albo wynająć samochód i pojechać tam sam. My jak zawsze wybraliśmy opcje nr 2. Droga z San Pedro  do doliny księżycowej zajmuje  20 min.

Bilety są w cenie 10,800 CLP ($11) za osobę  Bilet można kupić online valledelaluna.com  albo na miejscu. Jeśli planujesz kupić bilety  na miejscu, to lepiej zaopatrz się w  gotówkę. Na wypadek braku gotówki jest opcja płacenia karta jeśli masz szczęście i działa internet. My nie mieliśmy gotówki i musieliśmy na to szczęście  poczekać prawie godzinę.

Dolina księżycowa ciągnie się przez 22 mile. Przy wjeździe dostaniesz mapkę gdzie będziesz miał wyszczególnione punkty widokowe. Przy każdym stopie możesz wysiąść  z samochodu i pozwolić sobie na mały spacer. Podkreślę słowo “mały”, ponieważ jest super gorąco i bez odpowiedniego przygotowania nie zalecam dłuższej wędrówki.

Koniecznie musisz zobaczyć punkt widokowy MiradorAchaches.

Po kilometrowej wspinaczce w gorącym słońcu bez grama cienia twoim oczom ukarze się spektakularny widok. Pamiętaj, aby nie nawracać z pierwszej platformy widokowej, ale pójść dalej. Dopiero tam spotka cię nagroda w postaci fantastycznych formacji.

Zakładając, że nasz spacer nie potrwa dłużej niż sześć minut, wyskoczyłam z samochodu i pobiegłam ścieżką bez wody i nakrycia na głowie zupełnie nieświadoma panującego tam skwaru. I to był błąd. Już po paru minutach czujesz jak twoje ciało paruje, a skora zamienia się w wysuszoną śliwkę. Światło słonecznie odbija się od piachu, rażąc cię w oczy, a gorący wiatr parzy w twarz.

I nagle zupełnie nie wiadomo skąd moim oczom ukazał się przepiękny, kolorowy, kolumbijski  kapelusz. Pod wpływem  podmuchu gorącego wiatru dryfował sobie samotnie po pustynnym piachu. Fatamorgana? Czy ja śnie ? Wystarczyło tylko zejść po niego 20 metrów w dół, co oczywiście Kris natychmiast zrobił. Kapelusz spadł mi z nieba i stał się moim wybawca a później  nierozłącznym przyjacielem do końca podróży. Obecnie zajmuje honorowe  miejsce na polce z resztą pamiątek z całego świata.

 

Reserva Nacional Los Flamenco (rezerwat flamingów)

 

Jeśli najdzie cię ochota przycupnąć na chwile i nacieszyć oko widokiem cudownych różowych flamingów to zapraszam cie do rezerwatu los Flamenco. Rezerwat znajduje się jedyne 1.20 min od San Antonio i był na naszej liście “must to see”. Rezerwat flamingów brzmiał obiecująco. Wcześniej nie raz widziałam flamingi z bliska, ale nigdy w naturze. Rezerwat podzielony jest na siedem odrębnych obszarów, z których każdy zapewnia inna scenerie i krajobraz.

Pokonywaliśmy kilometr za kilometrem podziwiając widoki, to z lewej to z prawej strony. Flemingów nigdzie nie było. Przecież muszą gdzieś tu być. Jesteśmy w rezerwacie flamingów. Dojechaliśmy niemal na granice z Boliwią a flamingów jak nie było tak nie było. Byliśmy na odludziu i oprócz nas nie było tam nikogo nie wspominając już o flamingach. Po szybkiej sesji zdjęciowej udaliśmy się do obszaru Salar de Pujsa. Tu przywitał nas zapach zgnitych jajek i siarki. Kolejna sesja zdjęć i rozczarowani brakiem flamingów postanowiliśmy wrócić do hostelu.

I właśnie wtedy, kiedy już każdy tracił nadzieje one się pojawiły. Narodowy rezerwat Flamingów zlitował się nad nami i na koniec dnia wysłał nam kilka flamingów na otarcie łez .

Są flamingi! Nareszcie!

Volcan Licancabur

Pustynia Atacama jest domem dla około 150 wulkanów. Być na pustyni  Atacama i nie widzieć wulkanów się nie da. Kultowym wulkanem jest Licancabur o wysokości 5,916 m. Na niektóre z wulkanów można nawet wejść, ale perspektywa wielogodzinowego trekingu w temperaturze 40 C bez grama cienia nie była zachęcająca.

Quebrada del Diablo

Zwiedzanie Diabelskiego Gardła zaraz po księżycowej dolinie było jedna z największych atrakcji na pustyni Atacama. Wiele ludzi decyduje się na zwiedzanie rowerem, my zwiedzaliśmy to miejsce  pieszo i to nie z wyboru, ale z powodu Covidu -19.  Agencje turystyczne gdzie można było  wynająć rowery były pozamykane. Brak turystów stanowiło w zasadzie największą atrakcję. Byliśmy tam zupełnie sami i wędrując w głębinę diabelskiego gardła z kilometra na kilometr czuliśmy się coraz większymi odkrywcami, niczym Indiana Joens.

Quebrada del Diablo to 11 milowa  ścieżka (w obie strony), która prowadzi przez wąskie kaniony szczelinowe i ogromne czerwone formacje skalne. Na końcu ścieżki można  wspiąć się na na punkt widokowy, z którego będziesz mógł podziwiać dolinę Marsa. Zajmie ci to mniej więcej  20 minut.

Na dzień dzisiejszy (lato 2024)  bilet wstępu kosztuje 5,000 CLP ($5.20) i można zapłacić tylko gotówką. Ceny wynajmu rowerku  to 7,000 CLP ($8.00)

Mars Valley

Kontynuując nasza serie przygód na pustyni, zupełnie przypadkowo natrafiamy na jej ukrytą perełkę. Jadąc droga 23 na południe od San Pedro naszą uwagę przyciągnęło kolejne fantastyczne miejsce.  Zatrzymaliśmy samochód, aby je sprawdzić i własnym oczom nie mogliśmy uwierzyć. To, co widzieliśmy z drogi było zaledwie namiastka tego co było ukryte w głąb lodu. Przed naszymi oczami ukazały dziesiątki a nawet setki niewielkich formacji skalnych w kształcie stożków, które tworzyły niekończący się labirynt. Nieziemski krajobraz i nic dziwnego, ze miejsce to nosi nazwę doliny Marsa.

Mirador de Kari, Piedra del Coyote

Punkt widokowy Kari to zapierająca dech w piersiach atrakcja turystyczna. Miejsce to znajduje się na wysokości 2550m n.p.m. i znane jest  jako “ Kamień Kojota”. To obowiązkowy przystanek gdzie zrobisz niepowtarzalna sesje zdjęciowa.

Tres Marias

Pokonując odcinek drogi 27 zaglądam w mapę i wypatruje co jeszcze ciekawego możemy zobaczyć. Natrafiamy na formacje ze skały solnej wyrzeźbione przez wiatr i czas. To postacie trzech kobiet nazwane “ trzy Maryje.  Są tak realistyczne, ze wydawało by się, iz są dziełem człowieka. Niestety dziś można obejrzeć je już tylko z daleka, ponieważ jedna z postaci została przewrócona i zniszczona przez niesfornego turystę. Co za szkoda!

Tulor - ruiny starożytnych mieszkańców

To obowiązkowe miejsce dla miłośników historii i archeologii. Wioska Tulor zasiedlona była  2500 lat temu przy korycie rzeki San Pedro. Pozwoliło to na rozwój rolnictwa, wypasu zwierząt i ceramiki. Tulor jest szczególnie interesujący ze względu na swoja unikalna architekturę. Składa się z okrągłych struktur zbudowanych z błota połączone wąskimi korytarzami. Wizyta będzie krotka, ale za bilet wstępu 2.900 CLP($3) uzyskasz przewodnika , który krótko opowie ci historie jej mieszkańców. Istnieje tam rekonstrukcja dwóch domków, do których zastaniesz zaproszony do środka.

Uff cóż za ulga, trochę chłodu i cienia!

Myślę, ze pustynia Atacama ukrywa w sobie jeszcze bardzo dużo fantastycznych miejsc. Nie sposób jest dostrzec wszędzie i wszystko utrwalić w pamięci. Po kilku dniach przebywania w określonym miejscu, zaczynasz się przyzwyczajać i otaczające cuda natury mogą ci spowszednieć. Dopiero kiedy wrócisz do domu, do wielkiego miasta i zatłoczonych ulic zaczyna ci czegoś brakować. Wówczas sięgniesz po aparat fotograficzny i jednym kliknięciem wrócisz do tej bajkowej krainy.

I tak się tworzy pomysł i plan na kolejną wyprawę w nieznane.

Atacama dla romantyków i astronomów

Kiedy już tu przyjedziesz, bez wątpienia zgodzisz się ze mną, że jest to doskonale miejsce, gdzie twoja wyobraźnia pozwoli połączyć się ze wszechświatem. To właśnie tu wieczorowa pora  możesz zaobserwować drogę mleczną bez użycia teleskopów. Spojrzysz w niebo i widzisz miliardy błyszczących jasno gwiazd. Dzieje się tak dlatego, ponieważ obszar pustyni sięga 2000 mil pasma górskiego bez zanieczyszczenia sztucznym światłem.  A ze miejsce to jest niebywale suche i nie ma wilgotności, niebo pozostaje cały czas zupełnie odsłonięte. Nie do wiary, ale aż 300 nocy w roku jest tutaj bezchmurna.

Flora I fauna

Aby nadać pustyni Atacama  jeszcze więcej finezji, raz na 5 do 7 lat mogą pojawić się tam  niewielkie opady.  Wówczas wydarzy się jeden z najbardziej oszałamiających naturalnych fenomenów na świecie…zakwitnie morze dzikich różowo fioletowych  kwiatów, których nasiona leżały uśpione przez wiele lat. To zjawisko jest oczywiście nieprzewidywalnie, a więc nie wielu jest wędrowców, którzy mieli szczęście to zobaczyć.

Poza tym cudownym zjawiskiem, którego ja niestety nie miałam szczęścia doświadczyć, na pustyni niemal nic nie rośnie. Gdzie okiem nie sięgnąć wszędzie tylko żwir i czyste złoża skamieniałej soli wysmagane gorącym wiatrem. Na pierwszy rzut oka kraina, w której życie nie istnieje.  Ale jednak nie ma niczego, z czym natura by sobie nie poradziła. Jak okiem nie sięgnąć nic tam nie ma, ale jak sięgniesz jeszcze dalej, można wypatrzeć dziko żyjące wikunie andyjskie- najmniejszy przedstawiciel rodziny wielbłądowatych. Zwierzęta te doskonale się przystosowały, skubiąc znikome i niewidoczne kępki roślin i porostów, które pojawiły się czerpiąc wodę z mgły i rosy.

Inne ciekawe miejsca

San Pedro de Atacama: będzie to zapewne twoje miejsce wypadowe. To niewielkie miasteczko na pustyni, które oferuje muzea i agencje turystyczne, gdzie będziesz mógł wykupić wycieczkę albo wynająć rower. 


- Obserwatorium ALMA: najnowocześniejsze obserwatorium do obserwacji gwiazd 

- Tęczowa Dolina: Miejsce, w którym można zobaczyć ukryte petroglify

- Piedras Rojas: Miejsce, w którym można przejść przez czerwone skały i spojrzeć w dół na solną równinę 

- Gejzery: Gejzery El Tatio są jednymi z najwyższych pól geotermalnychnaświecie 

- Bagna i laguny: Pustynia ma bagna i laguny, w tym Laguny Miscanti i Miñiques

 

Jak Dostać Się Do San Pedro De Atacama?

Rzecz jasna samolotem na lotnisko Calama w Chile. Z Calama możesz wziąć autobus Frontera del Norte Calama do San Pedro de Atacama. Ja zawsze korzystam z aplikacji Romeo2Rio gdzie wyszukuje wszystkie polaczenia. Autobusy odjeżdża co dwie godziny Cena biletu od 5,000 CL ($5) Czas podróży 1.5 h .

Możesz też poszukać prywatnego busa, który zabierze cię z lotniska Calama do San Pedro de Atacama. Nie ma określonej godziny odjazdu. Odjeżdżają, gdy tylko są pełne. Cena jest stała i powinna wynosić 15,000 CLP ($18). Trzecia opcja to wynająć swój samochód. Cena wynajmu to $30 na dobę

W naszym przypadku było trochę inaczej. Po trekingu w Patagonii wróciliśmy do stolicy Chile do Santiago. Mieliśmy jeszcze tydzień do wykorzystania i chcieliśmy zobaczyć jak najwiecej.  Ponieważ w tej podróży towarzyszył nam nasz przyjaciel Sebastian, zyskaliśmy jeszcze jednego kierowcę. Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw zdecydowaliśmy się wynająć samochód w Santiago  i ruszyć do Atacamy samemu. Przejazd 1650 km zajął  nam dobę z małymi przerwami. Jest to żmudne, ale zarazem najlepsze rozwiązanie, bo możesz zatrzymać się w dowolnym miejscu i nic nie umknie ci po drodze.

My to mamy szczęście…

Jeśli  zdecydujesz się wynająć samochód pamiętaj, aby tankować paliwo do pełna przy każdej nadążającej się okazji, gdyż nie wiadomo gdzie będzie następna otwarta stacja paliw. Gdyby jednak zdążyło się nieszczęście w postaci braku paliwa, głowa do góry. Chile może cie zaskoczyć. My tego doświadczyliśmy i tu jest dowód ze nie ma sytuacji bez wyjścia.

Minęliśmy dwie zamknięte stacje paliw i dosłownie na oparach zjechaliśmy z głównej drogi do malutkiej wioski. Tu udaliśmy się po pomoc na komisariat policji, którym było malutkie pomieszczenie w prywatnym domu. Przy pomocy tłumacza w telefonie zostaliśmy poinstruowani aby udać się do oddalonego kilka domostw dalej sklepu. Sklepem okazał się inny prywatny dom, którego frontowe drzwi dzieliły się w połowie, a po otwarciu górnej połówki dolna stanowiła ladę. Wewnątrz na polkach stały słoiki z zawartością nie wiadomo czego, owoce, warzywa i kilka środków czystości.  Ale gdzie to paliwo? Tłumacz w telefonie nie zadziałał, ale dogadaliśmy się na migi. Sprzedawczyni kazała chwile poczekać po czym wróciła z plastikowanymi butelkami pełnymi paliwa i lejkiem. Uratowni!

Ile czasu poświęcić na zwiedzanie

To oczywiście zależy od tego, ile masz czasu i na co w szczególności chcesz go przeznaczyć. My spędziliśmy tu 3 dni. Gdybyśmy mieli więcej czasu, to zostałabym jeszcze jeden dzień, aby wszystko odhaczyć, ale uważam, że zobaczyliśmy wszystko, co najważniejsze i najciekawsze. 


To oczywiście zależy, od tego  ile masz czasu i na co w szczególności chcesz go przeznaczyć. My spędziliśmy tu 3 dni. Gdybyśmy mieli więcej czasu to zostałabym jeszcze jeden dzień aby wszystko po odhaczać, ale uważam, ze zobaczyliśmy wszystko co najważniejsze i najciekawsze. 

Atacama i liście koki 

Miasteczko San Pedro znajduje się prawie 8,000 stóp (prawie 2500 m n.p.m) nad poziomem morza. Płaskowyż Atacamy sięga 13 000 stop (4,000 m n.p.m) Tak więc, Atacama jest naprawdę wysoko, a suche powietrze i pustynny klimat nie pomagają. Jeśli z miejsca, z którego przybywasz nie doświadczyłeś aklimatyzacji, możesz zacząć odczuwać symptomy choroby wysokościowej. Są to zawroty i bóle głowy, nudności i zmęczenie. Najlepiej przeznacz dwa dni na aklimatyzacje i pij bardzo dużo wody, gdyż ta również dostarcza tlen do twojego organizmu.

Bardzo popularne jest również żucie liści koki. Ta z kolei możesz znaleźć wszędzie, sprzedawana jest na każdym rogu albo zwyczajnie leży wystawiona do ogólnego użytku w każdym hostelu. Pod wpływem żucia w ustach wytwarza się ślina, która również dostarcza tlen do mózgu. Błędne jest przekonanie ze liście koki są środkiem odurzającym, dopiero wymieszane z inna substancja chemiczna mogą wywołać oczekiwany efekt.

Ja upychałam liście koki do każdej kieszeni, ale żułam jej mało. Zaprawiona wspinacza po Andach nie miałam problemów z chorobą wysokościową na pustyni. Po powrocie do domu odkryłam ze kieszenie boczne mojego plecaka, wypchane są po same brzegi liśćmi.

Jak dobrze, ze nie musiałam tłumaczyć się z tego urzędnikom na granicy.

Fakty i ciekawostki

- jest najstarsza pustynia na Ziemi

- ma 15 milionów lat

- jedno z najsuchszych miejsc na świecie

- w środkowej części pustyni nigdy nie padał deszcz

- lud Atacama rozmawia w wymarłym już prawie języku Kunza

- temperatura może sięgać 104 F (40 C) w dzień i 41F (5C) w nocy

- NASA używa pustyni Atacama do wszelkich naukowych eksperymentów i do testowania maszyn i instrumentów, które są wysyłane w kosmos.

- W 2028 roku zostanie zakończona budowa największego teleskopu optycznego na ziemi.    ELT będzie mało lustro o średnicy 39 m i będzie zbierać 100 milionów razy więcej światła